Silnik – wał i głowica

Minęło już trochę czasu i z profesjonalnego warsztatu wrócił do mnie zregenerowany wał oraz naprawiona głowica. W tym poście opisywałem spore uszkodzenia w samej głowicy oraz bardzo zużyte prowadnice i zawory. Głowica naprawiona, zawory dorobione, prezentuje się pięknie :

 

Na deser zregenerowany wał. Niestety, mam spory problem z zakupem łożysk, są bardzo nietypowe, zostały zamówione we Włoszech, jednak aktualna sytuacja nie pozwala na zrealizowanie zamówienia. Będziemy musieli próbować dotoczyć jedno z łożysk. Kolejnym problemem jest tłok. Tu jeszcze decyzja nie zapadła.

Blacharka – czyli naprawy po piaskowaniu

Renowacja podzespołów swoją drogą ale należy przygotować się do ponownego lakierowania. Piaskujemy i odkrywamy wiele napraw blacharskich z przeszłości :

Po naprawach szybko należy zabezpieczyć gołą stal odpowiednim preparatem, Fertan sprawdza się idalnie. Elementy wyjeżdżają do lakiernika. Brak jeszcze baku oraz zbiornika na olej. 

Hamulce

Zabieramy się za układ hamulcowy. Wymaga wymycia, a okładziny wymiany na nowe. Pamiętajcie, że okładziny występują w wielu rozmiarach ( wysokość i szerokość) i należy je dobrać do konkretnego bębna.

Sprężyny i rozpieraki zostaną ponownie ocynkowane.  Okładziny już czekają:

Koła

Kilkukrotnie pisałem, iż nie popieram lakierowanie całych kół. Należy je rozebrać i przygotować każdy element osobno.

Po zdjęciu opon mamy przykre niespodzianki w postaci mikro pęknięć aluminiowych obręczy – podejmiemy próbę naprawy poprzez spawanie i szlifowanie. Obręcze są aluminiowe. Powinno się to udać.

Teraz przyglądnijmy się bębnom – tez wymagają napraw i korekty wyglądu:

Teraz zobaczcie jak wygląda piasta po polerowaniu.

Na koniec – zamawiamy nowe szprychy:

 

Kartery

Motocykl miał uszkodzone po obu stronach kartery silnika – na szczęście to tylko pokrywy i nie nastąpił wyciek jednak przy remoncie silnika należy to naprawić. Uszkodzenia to pęknięcia, spowodowane najpewniej przewrotką:

A teraz już po naprawie.. ale jeszcze przed szlifowaniem i szkiełkowaniem :

Serce motocykla – Silnik

Rozpoczynam pracę nad silnikiem motocykla. Złą praktyką jest rozpoczynanie ich od prób uruchomienia silnika. Sprawdzić należy najpierw czy w silniku jest olej a nie np olej z wodą, zajrzeć do cylindra ( cylindrów), nawet jeżeli planujecie remont generalny, dobrze jest przesmarować tłok wpuszczając kilka ml oleju.

Po takich zabiegach próbujemy obrócić silnikiem – ten działa ale wszystko wskazuje na bardzo duże zużycie. Oto fotki :

Bardzo ciekawy silnik, zblokowany ze skrzynią biegów, w jego obudowie mamy też prądnicę. Sucha miska olejowa, prowadnice zaworów ukryte w obudowie cylindra.

Co mamy głębiej..?

Niestety ogromna ilość nagaru, spowodowana bardzo zużytą głowicą i sporymi luzami na prowadnicach zaworowych, uszkodzone pierscienie ale też zapewne pracą na starym, przepracowanym oleju. Widać, iż silnik był wielokrotnie naprawiany, mamy ostatni szlif na tulejowanym już cylindrze, czas na druga stronę:

Mocno zabrudzona skrzynia biegów, nadmiernie zużyte łożyska ale tryby w dobrym stanie. Czas na mycie elementów i rozdysponowanie do specjalistów. Regenerujemy wał, głowicę, cylinder. Szukamy zestawu łożysk oraz tłoka i pierścieni  – rozmiar nominał.

 

Rozbieranie oraz segregowanie

Po szybkiej ocenie stanu nadchodzi czas na rozbiórkę motocykla. Polecam uzbroić się w cierpliwość, większość połączeń śrubowych daje się okręcić, jednak są takie które wymagają czasu, większej siły, temperatury lub wszystkiego razem 🙂

Polecam, jak za każdym razem, robić wiele zdjęć. Ułatwi nam to składanie motocykla za kilka-kilkanaście miesięcy. 

Elementy dzielmy na :

  1. Blacharkę
  2. śruby, uchwyty, „drobnica”
  3. elementy, które oddajemy do ponownego pochromowania
  4. elementy mechaniczne do naprawy 

Dobrze przygotować sobie pudełka i opisać wszystko dokładnie.

U mnie wygląda to tak :

Jak widzicie, motocykl jest już w kawałkach, te kilkanaście zdjęć to mały procent całości. Elementy blacharskie idą do oczyszczenia, a ja zabieram się za serce motocykla – silnik.

Przegląd i ocena stanu

Na start muszę Was i właściciela przeprosić, motocykl bardzo długo czekał na swoją kolejkę a to bardzo ciekawy pojazd.

Pierwszy „włoch” u mnie na podnośniku, ciekawy czterosów, z mnóstwem smaczków typowych dla konstrukcji z tego rejonu.

Coś o marce : Moto Guzzi – włoskie przedsiębiorstwo powstałe w roku 1921 w Mandello del Lario nad jeziorem Como. Firma należy do najdłużej działających fabryk motocykli na świecie. Inicjatorami powstania fabryki byli trzej przyjaciele z dywizjonu lotniczego Carlo Guzzi, Giorgio Parodi oraz Giovanni Ravelli, który zginął jednak w katastrofie lotniczej przed wyprodukowaniem pierwszego seryjnego motocykla. Na jego cześć znakiem wytwórni wybrano orła korpusu powietrznego. Moto Guzzi było przez kilkadziesiąt lat największym producentem motocykli we Włoszech i słynęło z sukcesów w sportach motocyklowych. Od 1965 roku, wizytówką firmy jest chłodzony powietrzem poprzecznie ustawiony dwucylindrowy silnik widlasty o kącie rozwarcia cylindrów 90°.

Nasz bohater produkowany jest w latach 1956 do 1966,  jest jednocylindrowy, ma moc około 11 KM i rozpędza się do ponad 110 km/h.

Niestety, pomimo iż motocykl przyjechał do mnie z włoch, nosi niesamowitą ilość napraw wykonanych bardzo nie fachowo, tak aby motocykl jeszcze chwilę pojeździł. Poniżej kilka fotek przed rozbieraniem: